Press enter to begin your search

Po co niepełnosprawnym coaching?

Kiedy czytasz zwrot „coaching niepełnosprawnych”, jakie pytania się w Tobie pojawiają? Jakie masz w związku z tym przekonania? Bo ja ciągle się stykam z sytuacjami, w których ilość pytań jest mniejsza od ilości przekonań dotyczącej przedstawicieli tej grupy społecznej. Czy uważasz, że są to ludzie, którzy są mniej szczęśliwi od Ciebie? Czy uważasz, że większość ich kontaktów społecznych opiera się na litości? Nic bardziej mylnego! Własna perspektywa dwóch nóg ciągle mnie zaskakuje swoimi ograniczeniami.
Kiedy zaczęłam prowadzić coaching z osobami z orzeczoną niepełnosprawnością, znajomi psychoterapeuci wyrażali troskę o to, czy coaching w tej grupie nie stanowi ryzyka płynnego (a zarazem niezauważalnego dla mnie) przejścia w terapię, która przecież rządzi się innymi prawami. Zrozumiałam jak mała jest świadomość tego czym jest coaching holistyczny, jakie są jego cele i efekty jego działania. Piszę ten artykuł aby poszerzyć wiedzę odnośnie zastosowania procesu coachingowego i jego narzędzi do podniesienia jakości życia Klientów, bez względu na to ile zarabiają i jaką grupę społeczną reprezentują.I chociaż jawnie buntuję się przed jakimikolwiek przejawami dzielenia ludzi, na tych co są „sprawni” i „niesprawni”, to niepełnosprawność stanowi istotny element obrazu siebie, a więc i swoich przekonań. W dalszej części przybliżę charakterystyczne obszary problemów osób niepełnosprawnych, a więc i potencjalne tematy pracy coachingowej.Kiedy czytasz zwrot „coaching niepełnosprawnych”, jakie pytania się w Tobie pojawiają? Jakie masz w związku z tym przekonania? Bo ja ciągle się stykam z sytuacjami, w których ilość pytań jest mniejsza od ilości przekonań dotyczącej przedstawicieli tej grupy społecznej.

Czy uważasz, że są to ludzie, którzy są mniej szczęśliwi od Ciebie? Czy uważasz, że większość ich kontaktów społecznych opiera się na litości?

Nic bardziej mylnego! Własna perspektywa dwóch nóg ciągle mnie zaskakuje swoimi ograniczeniami.

Licencja Creative CommonsTen utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne-Bez utworów zależnych 3.0 Unported

Potrzeby socjoterapii

Kilka lat wcześniej pracowałam w świetlicy wychowawczej z dziećmi i młodzieżą. Jako początkująca socjoterapeutka chciałam pomagać, chociaż bałam się wziąć na siebie odpowiedzialność za to, co dzieciak zrobi ze swoim problemem. Wiele siły straciłam w zderzeniu z okrutną rzeczywistością systemów panujących w rodzinach patologicznych. I chociaż studia przygotowywały mnie na to, że zmiana w trudnym środowisku nie dojdzie do skutku jeśli stoi w opozycji do potrzeb otoczenia, to i tak nie mogłam pogodzić się ze swoją bezradnością (a przede wszystkim bezradnością moich Podopiecznych). W wielu przypadkach nie było szans na pracę członków systemu, w którym wychowywał się młody człowiek. Przy tak słabej wierze w skuteczność działań spotykałam pedagogów z równie słabą nadzieją na zmianę, którzy „coś tam” robili, zachowując świadomość bezsensu swojej pracy.

Wtedy marzyłam o narzędziu, które pozwoli młodemu człowiekowi funkcjonować w swoim środowisku ze świadomością tego, że „można inaczej”, że „może i potrafi”, że „ma prawo” itp. Mówienie o tym nie wystarczało. Podopieczni potrzebowali tego wielokrotnie doświadczać na sobie. A proces zmiany bolesnych przekonań na temat świata był bardzo utrudniony poprzez sprzeczne komunikaty ze środowiska ogniska wychowawczego i najbliższego otoczenia.

I chociaż poznałam później socjoterapeutów z pasją, którzy wiele mnie nauczyli , to moją pierwszą nauką było to, że początkiem niepowodzenia jest utrata wiary w Klienta (czy Podopiecznego) oraz to, że jego działania przyniosą pożądaną dla niego zmianę.

Bez względu na to, czy sądzisz, że uda ci się, czy też, że nie dasz rady, okaże się, że masz rację.
Henry Ford

 

Dlaczego niepełnosprawni?

Kilka lat później przeglądałam raporty dotyczące funkcjonowania społecznego osób przewlekle chorych i z niepełnosprawnościami. Zainteresowało mnie to, jak często analizy wskazywały na nastawienie do życia w sposób roszczeniowy, wyuczoną bezradność oraz niską aktywność osób niepełnosprawnych. Pojawiło się we mnie wiele pytań. Najważniejsze z nich dotyczyły radości i poziomu zadowolenia ze swojego życia, takim jakie jest.

Zastanawiałam się, jak zmiana spostrzegania świata wpływa na odbiór i kreowanie otaczającej rzeczywistości, oraz jak ułatwić ludziom odkrycie dróg do ich osobistego sukcesu i samozadowolenia. Dzisiaj już znam odpowiedź.

W Polsce funkcjonują trzy dokumenty regulujące prawa osób niepełnosprawnych: Karta Praw Osób Niepełnosprawnych, Karta Praw Podstawowych i Wartości Podstawowych przyjęta wraz z wejściem Polski do Rady Europy, oraz Powszechna Deklaracja Praw Człowieka. Mimo tego, że postęp w świadomości praw osób niepełnosprawnych jest znaczny, to zaledwie 10% niepełnosprawnych jest aktywnych zawodowo. Przekrój wiekowy w grupie osób niepełnosprawnych pozwala wnioskować, że forma niepełnosprawności dająca prawo do renty może być pretekstem do wcześniejszego zakończenia aktywności zawodowej.

Rodzaje niepełnosprawności

Niepełnosprawność wrodzona i nabyta – problemy z tym związane

Dopóki nie spotkałam się z praktyką często zadawałam sobie pytanie, kto sobie lepiej radzi w życiu, ludzie, który urodzili się niepełnosprawni, czy też ci, którzy niepełnosprawność nabyli?

Nie ma na to jednoznacznej odpowiedzi, ponieważ „radzenie sobie” może być rozumiane na tyle sposobów ile historii ludzkich. Na pewno można wyodrębnić określone grupy problemów osób niepełnosprawnych od urodzenia i tych, którzy niepełnosprawnymi się stali.

Niepełnosprawność wrodzona

Niepełnosprawność towarzysząca człowiekowi od urodzenia może wpływać na funkcjonowanie i postrzeganie siebie poprzez określony proces wychowawczy i w toku socjalizacji. Oto niektóre psychologiczne konsekwencje życia z niepełnosprawnością:

  • Niska aktywność wynika z niskiej motywacji. Jeśli osoba niepełnosprawna bywa wyręczana, obsługiwana, może brakować jej powodów do samodzielnego działania i podejmowania aktywności. Zdarza się, że opiekunowie stopują przejawy aktywności poprzez subtelne działania albo komunikaty wprost, np. „nie poradzisz sobie”. Po co opiekunowie mieliby to robić? Motywacja do ochrony podopiecznego  (dziecka) może wynikać ze szczerej troski i chęci oszczędzenia jemu rozczarowania, albo z własnego strachu i obaw związanych z barierami fizycznymi. Taka motywacja do ochrony wynika ze słabej wiary w zdolności i potencjał dziecka.
  • Z badań Marii Lewickiej wynika, że postawa roszczeniowa nie jest specyficzna dla osób niepełnosprawnych, zaś najczęściej dotyczy osób mało aktywnych. Roszczeniowość przejawia się w nadmiernym stawianiu żądań oraz obwinianiu innych za zaistniałą sytuację. Warto zauważyć, że katalizatorem takiego nastawienia może być najbliższe środowisko osoby niepełnosprawnej. Wtedy bliscy zamiast uczyć dziecko samodzielności pokazują swoim zachowaniem, że jest ono pokrzywdzone przez los i właśnie z tego powodu wszystko mu się należy i może się o to dopominać. Taka sytuacja będzie szczególnie widoczna w stosunku matki do zdrowego rodzeństwa, wobec którego wymagania będą znacznie wyższe, na korzyść dziecka niepełnosprawnego. Taka postawa jest również premiowana w polskim prawodawstwie i przepisach, które dają przywieje osobom biernym, a nie aktywnym. Przykładowo osoba aktywna zawodowo nie otrzyma dofinansowania do wózka elektrycznego, natomiast 100% takiej zapomogi otrzyma osoba nie mająca pracy lub zarabiająca niewiele. Sławomir Piechota zauważa, że „zgodnie z obecnymi przepisami nie opłaca się być aktywnym, ale biernym, bo nie ma premii za aktywność”.
  • Problem niskiej samooceny dotyka m.in. niepełnosprawnych:
    – którzy są nadmiernie wyręczani i w konsekwencji tracą poczucie sprawstwa,
    – których otoczenie (argumentując niepełnosprawnością) utrudnia możliwość decydowania o sobie i własnym życiu,
    – którzy nie mają odniesienia do grupy społecznej i aktywnego udziału w relacjach międzyludzkich.
  • Istotnym powodem marginalizacji niepełnosprawnych w życiu społecznym mogą być ich słabsze kompetencje społeczne. Ograniczenia funkcjonowania w środowisku osób pełnosprawnych nierzadko wynika z doświadczeń z dzieciństwa. Ludzie, z którymi pracowałam najczęściej mówili o trudnościach w związku z byciem wyśmiewanym przez inne dzieci. Wielu z nich spędzało większość czasu w hermetycznym środowisku niepełnosprawnych, albo ich nauka była prowadzona trybem indywidualnym. Utrudniło im to poznawanie i nawiązywanie relacji społecznych, a przede wszystkim odsunęło w czasie eksperymentowanie ze swoją rolą życiową.

 

Błędne koło samospełniającego się proroctwa blokujące samorozwój

Traktowanie swojej niepełnosprawności jako pretekstu do bierności powoduje błędne koło. Osoba nie dążąc do samorozwoju alienuje się z życia społecznego, w wyniku czego obniża się jej samoocena. Przedłużanie takiego funkcjonowania sprawia, że coraz trudniej wrócić jej do grona osób aktywnych, nie tylko zawodowo, ale także społecznie.

Niepełnosprawność nabyta

Niepełnosprawności nabytej mogą towarzyszyć powyższe konsekwencje psychologiczne. O ile z wrodzoną niepełnosprawnością człowiek funkcjonuje od zawsze, o tyle, niepełnosprawność nabyta jest z reguły silnym urazem psychicznym. Nabycie niepełnosprawności może być gwałtowne albo wynikać z postępującej choroby. Niepełnosprawność to także cukrzyca, przeszczepy narządów wewnętrznych, choroby autoimmunologiczne i in. Bez względu na sytuację, pogarszający się (lub pogorszony) stan zdrowia wiąże się z koniecznością zmiany dotychczasowego postrzegania siebie. Człowiek taki uczy się żyć w nowej sytuacji. Radzenie sobie z tego typu niepełnosprawnością odbywa się etapowo.

Etapy radzenia sobie z niepełnosprawnością

Etap I   Doznaniu niepełnosprawności towarzyszy wiele negatywnych emocji i zaprzeczanie. Człowiek ma dużą potrzebę bliskości i akceptacji (pobyt w szpitalu pogłębia frustrację związaną z rozstaniem z bliskimi, którzy współprzeżywają tragedię). W przypadku nabywania niepełnosprawności stopniowo proces ten rozciąga się i ma łagodniejszy przebieg.Etap najczęściej nazywany jest zaprzeczaniem.

Etap II  Uświadomienie sobie ograniczeń wynikających z niepełnosprawności jest doświadczeniem straty ze względu na analizę sytuacji i możliwości sprzed i po nabyciu niepełnosprawności. Dochodzi do zmiany obrazu siebie (postrzeganie przez pryzmat niepełnosprawności może prowadzić do znacznego obniżenia samooceny). Pojawiają się dwie tendencje przystosowawcze: dążenie do poznania ograniczeń (powodujące silne napięcie emocjonalne) oraz wypieranie niepełnosprawności. Człowiek dostrzega swoje trudności i czuje się zagrożony, przestaje się identyfikować z osobami pełnosprawnymi (czy zdrowymi), a jednocześnie nie chce należeć do grona osób niepełnosprawnych (czy przewlekle chorych). Na tym etapie najczęściej dochodzi do unikania aktywności w obawie przed porażką. Człowiek staje się apatyczny i bierny.

Etap ten określany jest okresem depresji.

Etap III  Koncentrowanie się na teraźniejszości i rozwiązywaniu bieżących problemów sprzyja dostrzeganiu możliwości dalszego funkcjonowania. Jeśli próby funkcjonowania z niepełnosprawnością zakończą się niepowodzeniem to może dojść do powrotu do poprzedniego etapu. Dlatego bardzo ważne jest wsparcie i pozytywne informacje zwrotne od otoczenia na temat działania osoby. Przełomem może być spotkanie z inną osobą niepełnosprawną, która nauczyła się efektywnie funkcjonować i z którą może się identyfikować. W przeciwnych wypadkach istnieje ryzyko, że pojawią się zachowania hamujące proces przystosowania się, które są związane z negatywnym stosunkiem do siebie i nieakceptowaniem swojego ciała.

Etap IV   Przystosowanie do niepełnosprawności następuje kiedy niepełnosprawność zostaje uznana przez osobę jako jedną z jej cech charakterystycznych, a informacje o niepełnosprawności przestają wywoływać negatywne emocje. W wyniku tego pojawia się zintegrowany obraz samego siebie, przebudowany system wartości oraz często rozbudowuje się system celów i zadań. Poziom samodzielności wzrasta dzięki stopniowo opanowywanym schematom działań, co prowadzi do wzrostu aktywności i tym samym powoduje wzrost samooceny. Wzrost poczucia własnej wartości sprawia, że zamiast rezygnacji i zniechęcenia pojawia się ukierunkowanie na problem.

Coaching i rola coacha ON

Korzyści z coachingu takie jak wzrost samodzielności, aktywności, ukierunkowanie na rozwój własny i praca nad własnymi wartościami wydaje się idealnie wpasowywać w naturalny proces radzenia sobie z niepełnosprawnością na etapie IV przez co może być szansą na zwiększenie korzyści z naturalnego procesu przystosowawczego.

Rola coacha polega na stworzeniu nowej często bardziej obiektywnej perspektywy na zagadnienie oraz dzieleniu się informacją zwrotną. Odpowiedzialność za podjęcie decyzji oraz podjęcie działań pozostaje w rękach podopiecznego. Coaching nie koncentruje się bezpośrednio na redukowaniu psychicznego bólu ani na niesieniu pomocy w problemach psychicznych lub emocjonalnych.

Proces coachingowy jest przystosowany dla osób stabilnych emocjonalnie i potrafiących wyciągać racjonalne wnioski. Zasoby te mogą ulegać zaburzeniu między innymi: w problemach natury psychicznej, podczas przyjmowania środków zmieniających świadomość a także niektórych leków, w niektórych zaburzeniach neurologicznych oraz pod wpływem silnych przeżyć emocjonalnych.

A to znaczy, że z e względu na bezpieczeństwo Klienta w czasie pierwszych 3 faz najlepsze rezultaty przyniesie psychoterapia, ponieważ jest ona działaniem mającym na celu ułatwienie zrozumienia swojego położenia.

Wyjątkowość procesu coachingowego ON

Czym taki proces się różni się od innych procesów life-coachingowych? Spośród form wsparcia psychologicznego dla niepełnosprawnych najczęściej oferuje się im psychoterapię. W wielu przypadkach jest to jedna z najlepszych opcji przynosząca dobre rezultaty w zmniejszaniu tzw. „cierpienia psychicznego”.

W swojej pracy trafiałam na osoby, które były wiele lat pod opieką psychoterapeuty i pozostawały pod nią bo nie miały żadnej innej opcji. Były to osoby, które miały głęboką samoświadomość. Niestety za umiejętnością wglądów w siebie nie szły w parze działania, które mogłyby poprawić funkcjonowanie albo pozycję społeczną. I to właśnie ci Klienci byli najbardziej zaskoczeni metodami i procesem coachingowym oraz tym, ile daje im motywacji i siły aby wreszcie uporządkować to, co chcieli zrobić już wcześniej.

Ze wszystkich standardowych korzyści pracy coachingowej na największą zasługuje tzw. przenoszenie odpowiedzialności w ręce Klienta za jego życie. Ci, którzy nie są gotowi lub ich stan zdrowia im nie pozwala wierzyć im w ich moc (np. pogarszający się stan zdrowia, spadek formy psychicznej) z reguły nie podejmują się pracy w procesie coachingowym.

Zasadnicze różnice w pracy z niepełnosprawnymi są zauważalne w ciężarze doświadczeń życiowych, jakich dostarcza choroba lub piętno, oraz wynikająca z tego ich wrażliwość. Klientom często towarzyszy chroniczny stres związany ze stanem zdrowia. Jest to czynnik, który zarówno motywuje do pracy nad sobą, ale także obniża ilość sił jakimi dysponuje Klient.

Bezpośrednie otoczenie także przystosowuje się do niepełnosprawności. Zmiany głównie dotyczą najbliższych, ale zasięgiem obejmują wiele obszarów życia. Zmiana, która jest inicjowana przez coaching jest kolejnym krokiem na drodze przystosowania niepełnosprawnego i jego otoczenia. Warto pamiętać wtedy, że otoczenie może podejmować działania „niewspierające” albo wręcz blokujące aktywność w trosce o niepełnosprawnego. To zarówno wyzwanie, jak i tester zmiany.

Zmiana perspektywy z roli społecznej jaką jest niepełnosprawność, na rolę osoby odpowiedzialnej za siebie i swoje życie jest dla mnie największą radością w pracy z Klientami. Bycie w czujnym i otwartym kontakcie z każdym Klientem jest nauką patrzenia na świat z perspektywy (historii i doświadczeń) nikomu poza Twoim Klientem niedostępnych.

Dziękuję wszystkim którzy umożliwili mi pracę z tymi właśnie Klientami. Swoim Klientom dziękuję najbardziej, za największe wyzwania w mojej pracy!

No Comments

Post a Comment